czwartek, 11 lipca 2013

Moja pierwsza świeca Yankee Candle

I mam!! Upragniona, wyczekana - świeca Vineyard jest już u mnie! Mam ją od połowy czerwca, ale dopiero teraz wzięło mnie na pochwalenie się.



Nad zapachem zachwycałam się TUTAJ



Na razie stoi nieużywana, w trzecim, pustym pokoju. Powód? Pachnie bardzo intensywnie i póki co nie wyobrażam sobie, żeby miała stać gdzieś na widoku.
Zapewne niebawem w końcu ją wypróbuję, póki co mogłoby się to różnie skończyć ;)


Znacie zapach Vineyard?


9 komentarzy:

  1. Ten zapach znam tylko z zachwytów na Wizażu :D ale chciałabym kiedyś powąchać go na żywo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratki :) Nie znam tego zapachu.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja jeszcze nie skusiłam się na świecę...Póki co testuję i testuję przeróżne zapachy w formie wosków, powoli wyłaniają się faworyci i to pewnie na świece w tych zapachach kiedyś się skuszę...Myślę, że chciałabym mieć 3-4 świece w domu, tak po jednej w każdym pomieszczeniu i też trochę dla ozdoby, ale ogólnie wolę woski - dają mi szansę wypróbowania tak wielu zapachów Yankee :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Poluję na wosk o takim zapachu, ale nigdzie nie ma :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że pierwsza świeca z słoju tak Ciebie rozczarowała. A woski są dobre bo to tańsza opcja na piękny zapach i testowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdroszczę ;)
    Super... mam ten zapach w wosku!

    OdpowiedzUsuń