czwartek, 27 sierpnia 2015

Otul się ciepłą bawełną on Kringle Candle

Poszukiwania perfum o zapachu świeżego prania, a w zasadzie bardziej proszku zakończyłam rok temu, bo znalazłam idealny typ, natomiast trudno trafić mi na taki aromat w świecach zapachowych. Z Yankee Candle wypróbowałam Clean Cotton i Fluffy Towels i coś nie do końca mi w nich odpowiada, to nie do końca to, czego szukam. Warm Cotton od Kringle Candle musiałam wypróbować, bo może akurat ...?

(zdjęcia pochodzą z mojego drugiego bloga pod adresem www.bykamila-jk.pl)

Delikatny, kwiatowy i lekko słodki aromat, który zachwyca swoim ciepłem i subtelnością. Bardzo zmysłowy zapach, który pasuje niemalże do każdego pomieszczenia. Delikatnie orzeźwiający i bardzo uwodzicielski. Cytrusy, kwiat bawełny i piżmo tworzą rozgrzewającą kompozycję zapachową, która przypadnie do gustu każdemu z Twoich gości.
[opis: Goodies.pl]

Niestety. Miękka bawełna to kolejny fałszywy trop. Nie zaprzeczę, to ładny i subtelny zapach zdecydowanie mogący się podobać, ale mnie nie satysfakcjonuje. W tym wosku wyraźnie czuję cytrusy, a to nie ich szukam bo to nie one są dla mnie synonimem czystości. Za to pożądanego piżma mój nos nie jest w stanie wychwycić.

Porównując do wosków YC o których wspomniałam wcześniej, ten od KC jest subtelniejszy, ale samym zapachem nie kojarzy mi się z żadnym z nich. Clean Cotton to świdrujący w nosie zapach świeżo otwartego proszku do prania - byłoby super, gdyby był ciut łagodniejszy. Fluffy Towels to zapach faktycznie świeżego prania, czyli proszku z delikatną nutą płynu do płukania i to ten najbardziej przypadł do gustu. W żadnym z nich nie wyczuwam cytrusów, które są w Warm Cotton.

Woski Kringle Candle co prawda są droższe niż woski YC, ale mają kilka zalet tłumaczących cenę - są większe (mają 40g a YC 22g), mają wygodne opakowanie z wieczkiem przez co nie trzeba przekładać do woreczków strunowych a odnalezienie odpowiedniego wosku jest bardzo proste no i są przygotowane do połamania - nic się nie kruszy jak w przypadku niektórych wosków YC.


Na Goddies.pl znajdziecie wiele innych zapachów Kringle Candle (KLIK). Ostatnio przez krem z Tołpy choruję na zapach hibiskusa, więc pewnie to kwestia czasu jak zamówię taki właśnie wosk.

Jakie są Wasze ulubione zapachy z Kringle Candle?




środa, 4 lutego 2015

Świeca o zapachu kremu Nivea

Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam zapach tradycyjnego kremu Nivea w granatowym opakowaniu. Odkąd pamiętam zawsze był u nas w domu - tata przynosił z pracy jako "przydział" dla każdego pracownika.

Przeglądając gazetkę Tesco rzuciła mi się w oczy promocja, w której kupując kosmetyki Nivea o wartości minimum 15zł w prezencie otrzymuje się świecę zapachową, właśnie o zapachu kremu. 
Świeca kojarzy się z kremem także przez granatowe opakowanie, w którym się znajduje. Urocze, prawda?


https://assets.okazjum.pl/uploads/uploads/paper_page/11518/s3_viewer_small_HiperExtra-15.jpg
Cała gazetka TUTAJ.

15 złotych to niewielka kwota, wystarczy kupić np. szampon i żel i już świeczka nasza.
Kusi, kusi, nie powiem, ale zapasy kosmetyków mam ogromne (a już zwłaszcza żeli - Nivea też bo je uwielbiam) i to mnie powstrzymuje. Z kolei mąż nie przepada za żelami Nivei (nie wiem czemu), mydłami też, więc go nie uszczęśliwię.
I co tu robić, co robić? ;)


A Wy lubicie zapach kremu Nivea?


poniedziałek, 26 stycznia 2015

Wracam!!!

Dawno mnie tu nie było, a to dlatego, że mania YC nieco przycichła i ponad rok nie pachniało w  moim mieszkaniu żadnym woskiem.
Od 2-3 miesięcy ochota powróciła, więc blog odzyje :)


Do przeczytania

środa, 25 września 2013

Yankee Candle - sampler Sugared Plums

Czytając, że w Biedronce znowu można kupić świecę LaRissa o zapachu śliwki, poczułam nagłą konieczność odpalenia samplera YC Sugared Plums.



Sampler zapaliłam jak wosk (kawałek wrzuciłam do kominka) i co? I prawie nico. O ile w przypadku samplera Vineyard myk ten świetnie zadziałał, tak teraz nie bardzo. Może to i lepiej.

Zamiast słodkich śliwek czuję mieszankę taniego wina wymieszanego z syropem na kaszel. Zapach nie ma nic wspólnego ze świeżym, lekko słodkim i owocowym zapachem. Zamiast tego czuję ciężką woń, mocno przyprawową nie wychwytując w ogóle nut śliwkowych.

Dla mnie - rozczarowanie :/


Ocena: 1/5


czwartek, 11 lipca 2013

Moja pierwsza świeca Yankee Candle

I mam!! Upragniona, wyczekana - świeca Vineyard jest już u mnie! Mam ją od połowy czerwca, ale dopiero teraz wzięło mnie na pochwalenie się.



Nad zapachem zachwycałam się TUTAJ



Na razie stoi nieużywana, w trzecim, pustym pokoju. Powód? Pachnie bardzo intensywnie i póki co nie wyobrażam sobie, żeby miała stać gdzieś na widoku.
Zapewne niebawem w końcu ją wypróbuję, póki co mogłoby się to różnie skończyć ;)


Znacie zapach Vineyard?


środa, 5 czerwca 2013

Yankee Candle - wosk Sandalwood Vanilla



Czysta rozkosz… Cudowne ciepło aromatycznego drzewa sandałowego i uspakajającej słodkiej wanilii.
[opis: Mydlarnia Hebe] 
Ciekawa, zmysłowa mieszanka wanilii i drzewa sandałowego
 [opis: Świat Zapachów




Miłość od drugiego niuchnięcia ;)
Sandalwood Vanilla jest zapachem cudownie ciepłym i relaksującym. Kremowa, słodka (ale z umiarem) wanilia idealnie komponuje się z charakterystycznym aromatem drzewa sandałowego, który przełamuje jej słodkość.
Zapach nie jest płaski i jednolity - momentami wybija słodycz wanilii, po chwili to drzewo sandałowe staje się dominujące po to, aby za kolejną chwilę urzec miksem tych 2 zapachów.
Sandalwood Vanilla ma w sobie coś z rześkości i lekkości mimo dwóch raczej ciężkawych składowych. Mmimo intensywności nie przytłacza, wprowadza atmosferę przytulności i ciepła. Dla mnie magia :)

Nie jest typowo zimowym zapachem - już go widzę zarówno w połączeniu z burzowym latem, jak i nieśmiało wychylającym się wiosennym słońcem.
Kandydat na świecę? Jak najbardziej, ale w przypadku świetnej oferty cenowej. Dlaczego? Mimo mej miłości, nie jest to zapach, na który mam ochotę codziennie, co drugi czy trzeci dzień.


Ocena: 4/5


piątek, 31 maja 2013

Yankee Candle - wosk Pink Dragon Fruit

Zanim ten wosk znalazł się na mojej liście zakupowej przeczytałam wiele opinii na jego temat, z reguły były to zachwyty i ja do tych zachwytów dołączam! 



Kolorowa i intrygująca… pokusa przygody zawarta w słodkim aromacie zakwitającej tylko nocą pitaji - smoczego owocu
[opis: Mydlarnia Hebe] 

Pitaja czyli Smoczy Owoc – a jaki Ty znajdziesz sposób by nie wpaść w sidła i nie ulec urokowi tego powalającego, słodko tropikalnego aromatu? My pozostaliśmy bezbronni!
 [opis: Świat Zapachów



Nie wiem, czy to zapach pitaji i jak jest wiernie oddany. Wiem natomiast, że zachwyciła mnie ta słodko-kwaśna, soczysta i egzotyczna woń unosząca się w mieszkaniu.
Tropikalny aromat test idealny na ciepłe wieczory, nie przeraża słodkością, która jest odpowiednio przełamana kwaskowatością i nutą świeżości.

Nie obawiajcie się ciężkiego i duszącego słodyczą ulepka :)
Odpręża, przenosi myślami (niestety, tylko myślami ...) na beztroskie wakacje pod tropikalnym słońcem.
 
Otrzymał miano mojego faworyta i tym samym trafił na listę zapachów do kupienia w formie świecy.


Ocena: 5/5